czwartek, 30 kwietnia 2020

Włoskie okienko




W ciągu ostatnich dwóch dni czuję się jak w matrixie... 
Niesamowicie wzrosło zainteresowanie moimi miejscami w sieci.
Tutaj na blogu dużo, dużo więcej wejść i wyświetleń, chociaż nikt nie zdecydował się skomentować, czy zostać na dłużej,  ale na fb istne szaleństwo, ponad 40 polubień strony w 2 dni. Dla mnie jest to rzecz abstrakcyjna, na pierwsze 100 kciuków pracowałam 5 miesięcy. Cieszę się niezmiernie i mam jeszcze większą motywację do pracy.
Dziękuję dziewczynom z Klubu Twórczych Mam z całego serducha 💗
W przypływie tej niesamowitej energii, jaką mi dajecie powstała dzisiejsza praca.
Pamiętacie pewnie, że lubię kupować różne preparaty i chomikować w szufladzie. Dziś praca z takim zachomikowanym efektem betonu.
Panel mdf , na to maska o wzorze kamienia, białe gesso, jak wyschło starym pędzlem nakładałam preparat.
Efekt super, jak stara ścian włoskich kamieniczek.  Dalej poszło już jak burza, włoskie uliczki to niebieskie okiennice, kwiaty na parapetach, gołębie.
Okiennice wymyśliłam sobie lekko odchylone od ściany, daje to super efekt przestrzenny.
Wszystkie elementy to wyciski z masy samoutwardzalnej. No i nie byłabym sobą, gdybym nie przemyciła wosków.
Pierwsze zdjęcie robione nocą przy sztucznym oświetleniu, pozostałe w plenerze, różnica w odbiorze niesamowita.











Pracę zgłaszam na wyzwanie Świata Pasji

Wyzwanie #22 – Foremkowy zawrót głowy

 






Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin  i zostaniesz na dłużej.



środa, 29 kwietnia 2020

Guzikowe szaleństwo.

Skończyłam dziś podwójny projekt, canvas z inicjałami na 22 rocznicę ślubu.
Trochę mi zeszło, bo zdobyć tyle guzików bez uszczerbku dla domowej garderoby nie było łatwo. Najprościej byłoby po prostu pójść do pasmanterii i kupić, ale uwierzcie, poza trzema ozdobnymi z E wszystkie mam z odzysku, a i te 3 leżały w pudełku kupione do innego projektu od kilku miesięcy.
Poza canvas, gesso czarnego i białego użyłam efekt rdzy, efekt patyny i woski; turkus, zieleń żółwiowa i złoty.
E moje , K męża 😉











Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin  i zostaniesz na dłużej.





wtorek, 28 kwietnia 2020

Rozmowa w Klubie Twórczych Mam


Pisałam Wam niedawno, że dostałam moc pozytywnej energii od pewnej przesympatycznej osoby.
Dziś mogę się pochwalić- moje prace zostały zauważone przez dziewczyny z bloga Klub Twórczych Mam i dostałam propozycję zaprezentowania swojej twórczości w cyklu spotkań rękodzielniczych. Byłam równocześnie podekscytowana i zestresowana, bo moja osoba rozpoczyna cykl, więc nie bardzo na początku wiedziałam jak to będzie wyglądać i czego się spodziewać. Na blogu KTM już możecie poczytać, jak wyglądała moja droga do miejsca, w którym jestem.

Zachęcam Was do lektury i jeszcze raz dzięki Aga za wszystko.


https://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2020/04/rozmowy-w-klubie-tworczych-mam-1.html




Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin  i zostaniesz na dłużej. 

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Kobieca moc.


Kobieta w dobrych butach nigdy nie jest brzydka.
                                                                  Coco Chanel.




Jestem jak Kopciuszek, w jednym bucie, to nie wiem, jestem brzydka, czy nie?
Ale za to mam torebkę na przydasie. 😉

Zaczęłam z przymrużeniem oka, na wesoło, ale dalej będzie już poważnie.
Mówi się o nas słaba płeć, ale czy słusznie?
Na co dzień staramy się pogodzić różne role, stawiamy czoła wielu wyzwaniom; praca, prowadzenie domu, wychowywanie dzieci, zakupy, choroba nasza, czy bliskich. Rodzimy dzieci, zmienia się nasze życie, charakter, priorytety, a plany i marzenia zderzają się z rzeczywistością.
Kobieca moc to nie siła fizyczna, kobieca moc to wypracowany latami silny charakter, wypracowany codzienną walką ; o pracę, zdrowie, marzenia, pasje, o czas dla siebie.
Jednocześnie jesteśmy tak kruche i delikatne, wrażliwe i opiekuńcze, rozważne i romantyczne.

Każda z nas ma pasje, marzenia i każda z nas ma siłę, o której nie wie, dopóki jej nie potrzebuje...

Dlaczego buty i kwiaty?
Kwiaty kocham, w ogrodzie ładuję baterie, łapię oddech.
A dobra para szpilek dodaje pewności siebie. Stereotyp? Raczej nie.








Wszystkie kwiaty i liście zrobione z foamiranu, barwione  pastelami,  buty i torebka z papieru wizytówkowego.


Pracę zgłaszam na wyzwanie blogu Zielone Koty

  "Kobieca moc"



Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin  i zostaniesz na dłużej. 



czwartek, 23 kwietnia 2020

Pod osłoną nocy.


 Całą zimę pracowałam sobie w kuchni, ale ostatnio zrobiło się ciepło, więc nadszedł czas wyprowadzić się do pracowni. Dwie godziny wynosiłam spod kuchennego stołu i zza szafy w sypialni pudła, pudełeczka, a jakie skarby zapomniane w nich znalazłam 😂
 Szperając po sklepach internetowych ,,branżowych'' natrafiłam na tzw pastę puchnącą, a że lubię eksperymentować- kupiłam.  I na początek tyle, schowałam do pudełka z innymi cudami i zapomniałam.
  Nadszedł czas próby, dziś, tu i teraz...  Ja ten preparat już lubię,  zrobiłam nim gwiazdki z maski na niebie i góry na dole ( tak, tak, to są góry, jakby ktoś nie wiedział, co autor miał na myśli 😉, na ostatnim zdjęciu najlepiej je widać)
Szkoda tylko, że słabo widać cieniowane niebo i rozświetlenie woskiem.
Na koniec zabawa z mchem i kawałkami spróchniałego drewna, miałam frajdę jak dziecko.











Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin  i zostaniesz na dłużej. 



poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Różowa wiosna

Dziś projekt, który wykonałam na wyzwanie Snip Art.
Jak tylko zobaczyłam tablicę inspiracji, wiedziałam, że muszę zrobić taki rower. W pierwszym momencie jeszcze nie do końca  miałam pomysł, jak to będzie wyglądać, ale jak to u mnie często bywa- jeden impuls i jest plan.  Cała baza roweru to wyciski z masy samoutwardzalnej, do tego wykałaczki, sznurek, 5 godzin wyciskania, docinania, szlifowania, klejenia i tadam, rowerek gotowy. Całość pokryłam białym gessem 13arts, dziś miało u mnie debiut i jest rewelacyjne, potem farby akrylowe róż i zieleń i pasty woskowe; zieleń żółwiowa, chameleon, magenta metaliczna i złoty.
A jak już wszystko wyschło zaczęłam układać bukiet zwisający z koszyka. Rozbudowałam sporą kompozycję i dla równowagi trzeba było wrzucić coś po przeciwnej stronie, i wtedy okazało się, że nad bukietem jakoś tak pusto. A skoro temat wiosenny, to motyle mi się zamarzyły. Rower i motylki są pocieniowane woskami, różowo- zielone, choć na zdjęciach słabo to widać.
I to by było na tyle w temacie, a na samym dole postu zdjęcia kolejnych etapów powstawania.
W sumie jakieś 8 godzin mi to zajęło, nie licząc czasu schnięcia, ale dla tego efektu warto było.






 

 

 Pracę zgłaszam na wyzwanie Snip Art

   Spring in pink

 












Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin  i zostaniesz na dłużej. 


niedziela, 19 kwietnia 2020

Ulotne chwile



Dostałam w tym tygodniu moc pozytywnej energii od osoby, którą znam całkiem niedługo i tylko wirtualnie i to dzięki niej powstała ta praca,  o szczegółach jeszcze nie mogę napisać, ale już niedługo...

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem  zrobienia tej bazy, ale zawsze coś stało na przeszkodzie, a to ogród, a to wyzwanie, a to leń po prostu.  W końcu zrobiłam i powieszę nad biurkiem w pracowni, żeby dodawał mi pozytywnej energii w chwilach zwątpienia, których nie brakuje ostatnio nawet najbardziej optymistycznym ludziom i przypominał, że są jeszcze dobre duszyczki na tym świecie. 

Pozdrawiam optymistycznie i pamiętajcie, życie to są chwile...

Do wyciągnięcia detali użyłam past woskowych Pentart; zieleń żółwiowa, turkus, złoty.



Pracę zgłaszam na wyzwanie Art-Piaskownicy

MIXED MEDIA - woski - edycja sponsorowana





Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin  i zostaniesz na dłużej.