Całą zimę pracowałam sobie w kuchni, ale ostatnio zrobiło się ciepło, więc nadszedł czas wyprowadzić się do pracowni. Dwie godziny wynosiłam spod kuchennego stołu i zza szafy w sypialni pudła, pudełeczka, a jakie skarby zapomniane w nich znalazłam 😂
Szperając po sklepach internetowych ,,branżowych'' natrafiłam na tzw pastę puchnącą, a że lubię eksperymentować- kupiłam. I na początek tyle, schowałam do pudełka z innymi cudami i zapomniałam.
Nadszedł czas próby, dziś, tu i teraz... Ja ten preparat już lubię, zrobiłam nim gwiazdki z maski na niebie i góry na dole ( tak, tak, to są góry, jakby ktoś nie wiedział, co autor miał na myśli 😉, na ostatnim zdjęciu najlepiej je widać)
Szkoda tylko, że słabo widać cieniowane niebo i rozświetlenie woskiem.
Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz tu ślad swoich odwiedzin i zostaniesz na dłużej.
Myślę, że eksperyment jak najbardziej zakończony sukcesem! Brawo
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń